Cały cykl był nie lada wyzwaniem dla ekipy filmowej. podczas konferencji prasowej Red Bull BC One w Gdańsku gościli twórcy „Break Thru Poland” Bartek „Czacha” Czachorowski oraz Paweł „ChuChu” Kątny. Jak sami twierdzą inspiracje czerpali z życia.
„Fakt, że sami jesteśmy bboyami i że często spotykaliśmy się na jamach tanecznych miał duży wpływ na nasza pracę” – zaznacza Czacha.
Widać to najlepiej w epizodzie warszawskim, gdzie pokazane jest zorganizowanie undergroundowego jamu promowanego wyłącznie drogą pantoflową.
„Roznosiliśmy ulotki, wieszaliśmy plakaty. Tak to kiedyś wyglądało nie było tak powszechnego facebooka, wiec informacje były wewnątrz” – mówi ceniony w środowisku breakingowym filmowiec.
Dodaje, że dzięki filmowi mogą zostawić coś po sobie i pokazać następnym pokoleniom jak kiedyś wyglądał breaking. Bartek nie kryje, że w filmie twórcy przemycali smaczki, małe detale, był to świadomy zabieg. Zaznacza jak ważne dla nich było, aby całość była spójna; miasto, ludzie i architektura.
Na pytanie jakie były trudy podczas realizacji odpowiedział ChuChu:
„Sporo kłopotów przysporzył pierwszy epizod. Warunki atmosferyczne były ciężkie. Czekaliśmy na okienka pogodowe. Mieliśmy na planie bboya, las w którym nie wiadomo co się kryje pod śniegiem i trzeba było robić breaking. Chowaliśmy się do auta co 10 minut, trzeba było się ogrzewać. Baterie w dronie padały co 5 minut, także mieliśmy trochę z tym zabawy” – wspomina tańczący filmowiec.
Komentarze