Odeszła kolejna ikona tańca

W wieku 65 lat zmarł Adolfo Quiñones, szerzej znany jako Shabba-Doo. Członek legendarnej grupy The Lockers, wraz z którą w latach 70. pomógł stworzyć i wypromować styl tańca Locking.

W latach 80. wystąpił jako Ozone w dwóch filmach, które dały mu światową sławę, Breakin’ oraz Breakin’ 2: Electric Boogaloo. Był choreografem Madonny, Little Richarda i Luthera Vandrossa oraz aktorem w takich filmach jak Tango i Cash, Lambada i Xanadu. Shabba-Doo był synem Portorykańczyka i Afroamerykanki, urodzonym i wychowanym w Chicago.

Swoją karierę taneczną zaczął w Kalifornii na początku lat 70., gdzie poznał późniejszych członków The Lockers i zaangażował się przy tworzeniu programu Soul Train. Jego pierwszymi nauczycielami lockingu byli Jimmy Scoo B Doo (z którym mieszkał przez pewien czas) i Greg Campbellock Jr. Ten drugi przedstawił go Donowi Campbellowi i reszcie zawiązującej się ekipy The Lockers.

Pewny siebie i swoich umiejętności Shabba-Doo dosyć szybko przesunął się na front grupy, spychając do tyłu Dona, zwłaszcza gdy szeregi opuściła Toni Basil pełniąca nieformalną pozycję menedżera. Zaczęło to doprowadzać do tarć między członkami i z czasem stało się jednym z powodów rozpadu zespołu. Kontakty, które Adolfo wyrobił sobie tańcząc z The Lockers, mocno zaowocowały w późniejszych latach.

Zespół pojawiał się m.in. w programach Saturday Night Live, Dick Van Dyke Show, tańczył z Frankiem Sinatrą w Las Vegas i Arethą Franklin na rozdaniu nagród Emmy. Przez kilka lat Shabba-Doo pracował jako choreograf i tancerz obok największych gwiazd tego okresu. Przełom nastąpił w roku 1984. To wtedy świat ujrzał film Breakin’, w którym Shabba-Doo wcielił się w postać młodego tancerza ulicznego Ozona.

Film, mimo druzgocących opinii krytyków, szybko stał się kultowy. Pokazywał hip-hop jako kulturę łączącą ludzi różnej rasy, pochodzenia i wykształcenia. Bardzo szybko powstała kontynuacja Breakin’ 2: Electric Boogaloo, o której sam Shabba-Doo mówił, że była już prawie kreskówkowym pastiszem.

Shabba-Doo był jednak postacią kontrowersyjną. Miał swoje własne zdanie o lockingu, nie zawsze pokrywające się ze zdaniem pozostałych The Lockers, a zwłaszcza Dona Campbella. Uważał, że jego technika i podejście do szkolenia są jedynymi właściwymi, nazywał siebie Ojcem Chrzestnym Street Dance’u. Przy tym wszystkim czuł się niedoceniany przez świat hip-hopowy. Oprócz Lockingu, jego drugą miłością był Waacking, który starał się również promować na całym świecie.

Jego śmierć to kolejny cios dla społeczności tanecznej a zwłaszcza lockingowej. Cokolwiek myśleć o jego poglądach, to był pionierem i często właśnie jego siła i upór pozwoliły na przebijanie się street dance’u w popularnych mediach.

Napisał Jakub Qba Łukowski



Komentarze