Duże osiągnięcie pary BGirl AGT & BBoy Chadzik

Polska breakingowa para AGT i Chadzik zakończyła finałem swój udział w prestiżowych zawodach Hip Opsession. W kategorii Bonnie & Clyde lepsi okazali się jedynie San Andrea & Kae.

Trzeba zaznaczyć, że Polacy zostali zaproszeni na to wydarzenie. Rangę imprezy potwierdza skład sędziowski w skład którego wchodziły takie postacie jak Dyzee (Kanada), Fever (Francja), Bruce Chiefare (Francja), Movie One (Hiszpania) oraz Wing Zero z Japonii.

Jak zauważa AGT już samo zaproszenie było spełnieniem jej marzeń. „Wychowałam się na walce z tej imprezy: Movie One vs Nadia, który w pewnym stopniu ukierunkował to w jaki sposób tańczę” – opowiada aktualna zwyciężczyni polskiego cyphera Red Bull BC One.

„Dlatego mieć możliwość walczenia aż trzykrotnie na tej scenie i dzielenie tego doświadczenia z moim mężem dało mi uczucie mega spełnienia” – dodaje. 

O zaproszeniu dowiedzieli się niespodziewanie będąc w trakcie podróży po Azji.

„Byliśmy akurat na Filipinach, maila odczytałem o godzinie 23 i dostaliśmy takiego kopa motywacji i ekscytacji, że błądziliśmy pół nocy po mieście” – wspomina Chadzik.

„Pamiętam walkę z tych zawodów, na której się wychowałem – MIND 180 vs ALL THE MOST/TOP 9. To było spełnienie moich marzeń, aby po tylu latach pojawić się i zaznaczyć swoją obecność na tej scenie” – zapewnia bboy.

W półfinale pokonali Sidi & Mighty Jima z Grecji. „Postanowiliśmy tam pokazać siebie i nasz styl. Tylko na tym nam zależało. Nie mieliśmy ustalonego celu wynikowego a jedynie zadaniowy. To wszystko pomogło nam pokonać ekipę z Francji a następnie z Grecji i znaleźć się w finale” – mówi Chadzik.

Tancerze zaznaczają, że event był bardzo profesjonalnie zorganizowany, natomiast vibe który panował na walkach był nie do opisania. „Dużym zaskoczeniem było, że większość publiczności to po prostu ludzie z zewnątrz, a nie sami tancerze” – zauważa AGT.

„Jestem z nas bardzo dumna bo pokazaliśmy siebie w 100%. Zajęcie drugiego miejsca to wisienka na torcie” – mówi bgirl.

W finałowej walce zmierzyli się z bardzo silnym, francuskim duetem San Andrea & Kae.

Na koniec AGT podsumowuje. „Od ponad roku uczę się balansu pomiędzy ambicją i progresem a regeneracją i dbaniem o własne zdrowie. Dlatego nawet jak będzie milion powodów dla których nie można, warto się skupić na tych dla których można”



Komentarze