Wrocławski Pasibrzuch zdominowany przez Ewę Co Jest

Niewątpliwie to były zawody Ewy Bielak z Co Jest?! Crew. Wygrała prawie wszystkie kategorie podczas tego wydarzenia.

Właścicielka studia tanecznego 2piętro wygrała kategorię Electronic Famle pokonując w finale Pati a także Rap Famle, tutaj poradziła sobie ze swoją dobrą koleżanką Ewulin. Dodatkowo Jasiek musiał uznać jej wyższość w kategorii ogólnej Rap. Jedynie w finale Electronic ustąpiła Konradowi, by zaraz odegrać się na nim w Grande Finale. Prawdziwa dominatorka.

Co sądzi o takim przydomku? „Śmieszna nazwa. To jak z jakiegoś filmu o dyktatorze „Dominator w akcji dwa” (śmiech). Wybrałam w życiu taką aktywność i staram się sama ze sobą nie nudzić” stwierdza wrocławska tancerka.

W rolach sędziów wystąpili Nastya z Ukrainy, Zolsky, Sheva, Zonta. Zawody podzielone były na kategorie muzyczne. Eliminacje kategorii RAP i ELECTRONIC odbywały się osobno.

„Dwie kategorie niosły coś fajnego za sobą. To przede wszystkim muzyka, która była bardzo różna i czasami stawała się wyzwaniem. Ale o to chodzi. Jak wychodzisz ze swojej strefy komfortu i ryzykujesz to się rozwijasz. Jak nie ryzykujesz to stoisz w miejscu. Trzeba się dokręcać i sprawdzać” zauważa Ewa.

Zolsky fot. Tobiasz Sawicki

Jak imprezę ocenia Konrad zwycięzca kategorii Electronic?
„Pasibrzuch to bardzo dobra impreza, ponieważ jest organizowana przez tancerzy i dla tancerzy. To co najbardziej wyróżnia ten event od pozostałych to eliminacje w formie trzygodzinnego jamu, po którym każdy jest spełniony i wytańczony. Walki to tylko wisienka na torcie ale sam tort już jest pyszny”.

Bartek BeWu Włodarz podziękował wszystkim pisząc „Mamy nadzieję, że podoba Wam się nasza wizja i świat Pasibrzucha, bo mi osobiście chodziło o to żeby wszystko było przeżyte niczym film który każdy kręci swoimi oczami”.

DJ Lazy One fot. Tobiasz Sawicki

Organizatorzy Monika Żurek Łaskarzewska i BeWu jako tancerze którzy są na scenie długo i jeżdżą na różne eventy, wiedzą dokładnie czego potrzeba zawodom tanecznym. „To nie tylko zebranie sędziów i djów ale myślenie na każdym kroku o uczestnikach. Jesteśmy nastawieni na taniec i przez to ludzie mogli poczuć się dobrze” tłumaczy BeWu.

Pasibrzuch przez swoją formę ma specyficzny Vibe który da się poczuć głównie na Jamie. Ludzie z roku na rok coraz bardziej się wkręcają w to, hypeujac się w kołach i na bitwach.

Ewa vs Konrad fot. Tobiasz Sawicki

Dbałość o uczestników to także pilnowanie zegarka podczas zawodów.
„Skończyliśmy zawody na tyle wcześnie że każdy mógł przyjść na afterparty a to ostatnio chyba rzadkość” potwierdza Bartek.

Ewa wygrała po 20 zatańczonych rundach i po 4 godzinach eliminacji w formie jamu, tutaj nie ma mowy o łatwej drabince, przychylności sędziów. Uczestniczyli topowi tancerze z Polski, a przez atmosferę każdy odpalał swoje najlepsze sety życia – łącznie z sędziami.

„Co roku staramy się podwyższyć poziom i w tym roku Nam się to udało, przez to otrzymaliśmy duży hype za organizacje” przyznaje tancerz. I nie ma w tym zdaniu słów nieprawdy, środowisko chwali ten event, wszyscy mogą być z siebie zadowoleni.



Komentarze