Takich jamów nam potrzeba. Wrażenia po Carry on Tradition w Gdyni

W ubiegły weekend byliśmy świadkami kolejnego dobrego jamu. Miał on miejsce w Gdyni i był niejako kontynuacją grudziądzkiej imprezy pod tą samą nazwą Carry On Tradition.

Za całym zamieszaniem stoi BBoy Beeski, który od dłuższego czasu rezyduje w Trójmieście. I to właśnie tu chciał zrobić coś dla bboyowej społeczności. Tak zrodził się pomysł wznowienia jamu w oparciu o wartości i tradycje związane z breakingiem, gdzie głównym celem wydarzenia są koła, dobry vibe i odpowiednia ilość „call out battle”.

Gośćmi specjalnymi były trzy nietuzinkowe postaci: BBoy Yarko, BBoy Kuzya, BBoy Cibils. Tegoroczna edycja została wzbogacona o nową idę „The Series of Bboys&Bgirls Real Stories”, która zrodziła się w głowie Beeskiego na przestrzeni ostatnich lat obserwowania kierunku w jakim zmierza nasza scena.

Zawisza jeden z Kings Of Cyphers

Wspomniane wyżej zagadnienie miało na celu wskazać odpowiednią dawkę inspiracji, która płynęła wraz z treścią podczas prezentacji trzech różnych życiorysów, bboyów należących do trzech różnych generacji wiekowych. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Dobór osób, które pojawiły się tego dnia był nieprzypadkowy.

Na całość składały się warsztaty, wykłady oraz jam. Jeśli chodzi o część dyskusyjną to nadal brakuje takich rzeczy i pomysł na taką formułę zawsze wydaje się trafiony.

BBoy Chadzik, który tego wieczoru został wyróżniany w cypherze uważa, że było to dla niego duże doświadczenie. „Utwierdziło mnie w tym że droga jaką wybrałem kilka lat temu pozwoli mi dojść naprawdę daleko” dodaje bboy podróżnik.

Takie rozmowy zazwyczaj są bardzo motywujące i nakręcają do działania. „Rozmawialiśmy dużo o tym jak było kiedyś i jak jest teraz, staraliśmy się poznać różne strony dobre i złe. Nikt niczego nie krytykował tylko wyrażał swoją opinie” zauważa Chadzik.

Chadzik: "Utwierdziło mnie w tym że droga jaką wybrałem kilka lat temu pozwoli mi dojść naprawdę daleko".

Wydarzenie prowadzone było przez BBoya Hokeya ze Sztewite Gangu. Według niego Carry on Tradition to budowanie pewnego rodzaju świadomości w nawiązaniu do esencji i wartości które stały się fundamentami kultury hip-hopowej.

Podczas jamu oprócz wspomnianego Chadzika wyróżniono Zawiszę oraz Stacha. Cała trójka zmierzyła się na koniec z zaproszonymi gośćmi. Przez cały czas były dwa cyphery, mnóstwo calloutów. Trzy godziny na dużej zajawie. Do ciekawszych momentów można z pewnością zaliczyć starcie Bartka i Zielaka przeciwko Wachowi i Stachowi.

Beeski podsumowuje: „Mam nadzieję, że każdy z nas jest wstanie zrobić coś w kierunku naszej sceny, a przede wszystkim w kierunku przyszłych generacji bboys&bgirls. Jeżeli my nie stworzymy odpowiednich wzorców dla kolejnych pokoleń to internet na pewno tego nie zrobi. Do zobaczenia, na następnej edycji w przyszłym roku”.

„Naprawdę warto jeździć i wspierać takie eventy a nie tylko zawody gdzie do wygrania jest gruby hajs” napisze po imprezie na facebooku BBoy Zawisza. Trudno się z nim nie zgodzić. Oby więcej takich jamów są równie potrzebne jak regularne zawody. Jeśli dodamy do tego panel dyskusyjny to nikogo nie trzeba specjalnie do tego zachęcać.

Zdjęcie u góry autorstwa Gniewka Głogowskiego.



Komentarze