BGirl Paulina broni tytuł, Kangur najlepszym bboyem!

W niedzielne popołudnie krakowski klub Studio zapełnił się tancerzami breakingu z całej Polski. Nie zabrakło stałych bywalców tej imprezy jak i nowych adeptów breaka. Wszyscy mieli jeden cel – zakwalifikować się do finałowej 16-stki, która miała zmierzyć się wieczorem w polskim cypherze Red Bull BC One. Gra warta świeczki o tyle, że obok prestiżu i chwały, nagrodą jest wyjazd na światowe finały w Paryżu.

Niektórzy byli  już dobrze wprawieni po Outcast Jamie który surowym klimatem doskonale rozgrzał co poniektórych zawodników. Impreza braci BBoyów Remo i Doogie była oficjalnym warm-up party Red Bull BC One.

BBoy Decó fot. Gniewko Głogowski

Pomimo fatalnej, deszczowej pogody chętnych do wygrania nie brakowało. W kwalifikacjach wzięło udział prawie 150 bboyów i bgirls. Od samego początku udzielał się odpowiedni vibe dzięki djom Plashowi i MerrendzieCałość szła sprawnie dzięki niezawodnemu Rademenezowi, który zręcznie i z humorem prowadzić to wydarzenie.

fot. Gniewko Głogowski

Podczas eventu cały czas widać było chłopaków z Polskee’go Flavouru którzy sprawowali jak co roku pieczę merytoryczną nad zawodami, także wprawny kibic polskiej sceny mógł zauważyć Yarko, Greka, ChuCha, Thomaza i Kleja. Ten ostatni jeszcze dzień wcześniej sędziował Hip Opsession w Nantes. Tu warto zatrzymać się na chwilę, ponieważ impreza we Francji kolidował trochę z polskim cypherem w Krakowie. Był to główny powód dla którego na imprezie nie pojawił się obrońca tytułu BBoy Wigor z Cool Kidz Mob. Niektórym tancerzom udało pogodzić się oba wydarzenia. Właściciele tzw. dzikich kart Bgirl Mery Berry i Gieras dosłownie prosto z lotniska pojawili się w klubie Studio.

Mery ten wyjazd wyszedł na dobre bo przegrała jedynie z Pauliną w finale, co widać, że pod nieobecność AGT winduje ją na ścisłą czołówkę krajową, nie od parady jest przecież w reprezentacji kraju na imprezach breakingowych WDSFu. Popularna Marysia pomimo zmęczenia podróżą była dobrze dysponowana, ale to okazało się za mało na najbardziej utytułowana polską zawodniczkę jaką jest Paulina.

Mery Berry fot. Gniewko Głogowski

Paulina zaznaczyła, że nie było łatwo. Obok zmęczenia wyjazdami było dość duszno na scenie. „Jestem z siebie dumna, że dałam radę pociągnąć zawody w miare równo do samego końca”– mówi Paulina.

Z rozrzewnieniem wspomina półfinał z Bgirl Anką, swoja dobrą kumpelką. „Bardzo zaprzyjaźniłam się z Anką jest bardzo dobrym człowiekiem. Jestem z niej dumna. To była taka walka na której ja sie dobrze czułam i ona pocisnęła na sto procent swoich możliwości” – zaznacza wrocławianka.

Paulina zdaje sobie sprawę, że w tej chwili praktycznie cały czas ciąży na niej spora presja, ponieważ każda dziewczyna chce ją pokonać. 

„Każdy wyrzuca na mnie swoje najmocniejsze rzeczy. Dlatego absolutnie nikogo nie lekceważę” – zapewnia. Co się chwali gdyż widać, że scena bgirlingu nie śpi i jest kilka dziewczyn, które ostrzą sobie zęby na coś więcej.

Oprócz wspomnianej Anki jest też Juliana, która cały czas pokazuje się na eventach z dobrej strony. Oczywiście jest też choć młodziutka to już ze sporym stażem Houston, która pokonując Darion wywalczyła sobie półfinał.

W trakcie trwania eventu tancerze mieli wystarczającą przestrzeń do rozgrzewania przed walkami oraz bar z napojami i przekąskami. Tu na pewno nie można narzekać. Jako że pogoda była mało piknikowa uczestnicy w przerwie między eliminacjami a finałami skazani byli niejako na jedną restaurację w budynku lub poszukanie sobie zajęcia na terenie pobliskiego miasteczka studenckiego AGH.

W gronie sędziowskim zasiadał jeden z najdłużej tańczących bboyów w kraju – Decó Stylowa Spółka Społem, Misjonarze Rytmu. Reprezentant Krakowa nie ukrywa, że ciężko mu się sędziowało, a to za sprawą jak mówi wysokiego poziomu imprezy.

Po kwalifikacjach wyłoniono 16-stkę zawodników, którzy w końcu mogli stoczyć batelkę o wejście do finałów. I tak przez sito eliminacyjne przedostali się tacy bboye jak Brzoza, Domin, Chorzel, Rafmal, 2 Haj, Fiksa czy Mefedronix – czyli nie kto inny jak sam Mefo z Polskee’ego Flavouru. W dalszej rywalizacji brali też udział
Miskusinskee, Martin, Lil Drill a także Geru, który jeszcze nie wiedział, że okaże się czarnym koniem tej imprezy.

U dziewczyn ten etap zmagań wyłonił ósemkę Zu, Darion, Emka, Maylo, Sandi, Lisek, Anka, Juliana.

Wracając do Geru bboya z ekipy Cool Kidz MOB. To właśnie on był sprawca pierwszej niespodzianki. W TOP16 pokonał rozstawionego Zawiszę. Pozostali właściciele dzikich kart uporali się ze swoimi oponentami w swych pierwszych walkach.

Jak się potem okazało to nie było ostatnie słowo młodego bboya, który tego dnia czuł się świetnie na parkiecie. W swej następnej walce trafił na Bartka z Wągrowca, który przez wielu komentatorów typowany był nawet do zwycięstwa. I również tym razem Geru pokonał starszego stażem tancerza.

Geru fot. Gniewko Głogowski

Decó nie ukrywa, że każdy z uczestników finału powinien być z siebie dumny. „To nie jest tak, że dwa tygodnie się trenuje przed imprezą, tylko trenuje się latami i to bardzo ciężko” – zauważa propagator kultury hiphopowej.

Obok niego w jury zasiadali zagraniczni tancerze BGirl Killa Kim z Ukrainy oraz Junior z Francji.

Junior, to jeden z najbardziej kultowych bboyów w historii sceny. Słynie ze swoich akrobacji w staniu na rękach i siły – zarówno fizycznej, jak i psychicznej.

Kiedy miał trzy lata, zachorował na polio. Był jednak na tyle zdeterminowany, by nic nie dyktowało mu ograniczeń. „Zawsze starałem się obrócić swoją niepełnosprawność w zaletę” — mówi. „Aby zrekompensować ruchy, których nie mogłem wykonać, wymyśliłem własną mieszankę gimnastyki i sztuk walki – ruchy, które mogłem wykonywać na ręce.” To stało się wizytówką Juniora i jest obecnie jednym z najbardziej charakterystycznych breakdancerów na świecie.

Sędziowie: Decó, Killa Kim oraz Junior fot. Gniewko Głogowski

W TOP8 głównego turnieju znaleźli się Myśliwy i Jee Ess. Dwójka z młodego pokolenia pokazała, że nadchodzi nowe. Była to jedna z ciekawszych i najbardziej dynamicznych walk tego wieczoru. Sędziowie wskazali na Jee Essa, który później musiał mierzyć się z Kangurem.

Białostoczanin natomiast zanim wszedł do półfinału pokonać musiał Nikitę – częstego bywalca TOP4 Red Bull BC One Cypher Poland. Była to bardzo zaciekła walka do tego stopnia, że pod sam koniec doszło do spięcia pomiędzy zawodnikami.

Zapytany o tę sytuację zaraz po zawodach Kangur tak to opisuje:

„To był jakiś ferwor walki. Bardzo mi zależało, często lubię sprowokować przeciwników. Nikita nie lubi chyba jak ktoś go denerwuje na walce. Jest to taka forma takiej taktyki w czasie walki” – tłumaczy zwycięzca zawodów.

I dodaje: „Stało się, jest adrenalina, trochę stres. Totalnie się nie dziwię, że ktoś się mógł zdenerwować”.

Po drugiej stronie drabinki Geru ponownie rozprawił się z mocnym graczem tym razem trafiło na Bartka z Wągrowca. Minigun zaś pokonał jak sam przyznaje w bratobójczej walce Gierasa.

„Obaj to wewnętrznie przeżywaliśmy, ponieważ traktujemy się jak bracia. Hype był zajebisty, Mini zrobił dobrą robotę, jestem mega z niego dumny” – powiedział po ćwierćfinale Gieras

Podczas półfinału w którym Kangur zmierzył się z Jee Ess’em ważyły się losy kto być może sięgnie po tytuł najlepszego bboya. I choć wynik był nie jednogłośny przedstawiciel ekipy Cool Kidz MOB marzenia o wygranej musiał odłożyć na przyszły rok. Kangur wskoczył do finału gdzie zmierzył się z innym mambersem CoolKidzów – Geru.

Geru nie ma co ukrywać miał nieco trudniejszą drogę do finału pokonał kolejno Zawiszę, Bartka i Miniguna. I na prawdę można uznać to za nie lada wyczyn i należą się wielkie słowa uznania dla tego bboya.

Jednak to Kangur w ostatnie bitwie wieczoru uzyskał przychylność jurorów i to on pojedzie w październiku do Paryża na Red Bull BC One Last Chance Cypher.

Jak sam zauważa nie miał presji w związku z faktem, że trafił na czarnego konia, który szedł jak burza od eliminacji. „Ja po prostu bardzo chciałem to wygrać i o tym tylko myślałem” – podkreśla zwycięzca.

„Finał był bardzo bliski. Wynik mógł pójść w obie strony. Bardzo się cieszę, że udał mi się to wygrać” – podsumowuje Kangur.

Warto nadmienić, że dodatkowo, dwójka tancerzy – BGirl Anka i BBoy Jee Ess – została wyróżniona zegarkami Garmin za swoje najlepsze rundy.

21 października BGirl Paulina i BBoy Kangur pojadą do Paryża, aby reprezentować nasz kraj podczas światowego finału breakingowych bitew 1 vs 1 Red Bull BC One.


Komentarze